czwartek, 4 kwietnia 2013

Sławni...




Mam takie wspomnienie (jeszcze z czasów kiedy mieszkałam w wielkim mieście), że ludzie uwielbiają aktorów, sportowców,  polityków - no słowem sławnych. Wiele osób w rozmaity sposób usiłuje się upodobnić do tzw. celebrytów...  A to kupując reklamowane przez nich perfumy, a to ubierając podobną sukienkę czy też szukając podczas wyjazdu do Turcji zegarka przypominającego ten jaki błysnął na nadgarstku uwielbianego aktora. Mam takie wrażenie, że ludzie spłaszczają swoich idoli wyłącznie do ich wizerunku, a przecież to nie wszystko! Tak jak  podejrzewałam,  teraz jestem już pewna – sławni też mają inne zalety. Jakie? Na przykład... kochają konie. Skąd wiem? Znalazłam cudowną książkę

Piotra Dzięciołowskiego p.t.  Koń mi robi za kołyskę. Znani o koniach.

Książka Piotra Dzięciołowskiego  to zbiór jeździeckich przygód i anegdot we wspomnieniach przeszło pięćdziesięciu znanych artystów, sportowców, także byłej minister sprawiedliwości oraz najznakomitszych specjalistów przygotowujących aktorów do scen w siodle, a konie do poruszania się przed kamerą.   

A oto kilka fragmentów z poszczególnych opowieści:


W kontaktach z końmi najważniejsza dla mnie nie jest jazda, lecz przyjemność, jaką sprawia przebywanie z nimi. Lubię  je czyścić, karmić i pieścić.

Bieszczadzka rozbójnica  - Anna Dereszowska aktorka 

Tak! Zdecydowanie Pani Anna ma rację! A wszystkie osoby, które boją się jazdy, nie wierzą we własne siły, a chciałby się przekonać o prawdziwości słów aktorki będą mile widziane w Pomeranii – dziś, jutro i zawsze. Można po prostu przyjechać i na początek pobyć blisko koni, pooglądać, pogłaskać... 

Fragment tekstu  Mateusza Damięckiego pokazuje, jak ważne dla dzieci jest wspomnienie jeżdżącego rodzica:  

Z wyścigami kojarzą mi się nie tylko czereśnie, ale także stojące w strzemionach kolorowe ludziki, przepiękne konie, a przede wszystkim wspaniałe ojcowskie opowieści. Ojciec przez jakiś czas był dżokejem-amatorem, miał siwka...
Kochajcie konie, kochajcie do jasnej cholery! – Mateusz Damięcki aktor

Może warto jeżeli nie dla siebie, to dla dzieci już dziś zacząć jeździć, żeby dać im takie wspomnienie?

Kto nie jest jeszcze przekonany, niech poczyta o fascynacji Pauliny Holtz, albo niech sam się zafascynuje końmi...   

Nie wiem, na czym to polega, nie potrafię tego opisać. Ale  mam nieodparte wrażenie, że w koniach jest jakaś ogromna moc, która sprawia, że nawet ograniczone w swojej wolności okalającym płotem są i tak nieskończenie wolne.

Może w końcu warto…spaść – Paulina Holtz aktorka



A może warto zadbać też o swoje kolejne wcielenia :-)  


Podobno w poprzednim  wcieleniu pędziłam konno na czele oddziału Aleksandra Macedońskiego…

Gospodarza nie było w domu – Maryla Rodowicz piosenkarka

No w Pomeranii nie bardzo jest szansa na to by pędzić konno w towarzystwie Aleksandra Macedońskiego, ale z pewnością można uczyć się pod okiem fachowych trenerów, a to też ważne, bo  nawet sławni mają różne wspomnienia z tym związane. 

Wymieniona już Anna Dereszowska tak to wspomina:  

Nie miałam szczęścia do instruktorów. Starali się przede wszystkim udowadniać, że są genialni a ja nic nie warta. 

Dobrze, że u nas jest inaczej!!! 

Komu za zimno niech na razie czyta książkę są tam jeszcze opowieści: 

Danuty Szaflarskiej – aktorki
Kazimierza Kaczora –  aktora   
Tomasza Bednarka – aktora 
Beaty Chruścińskiej  – aktorki
Sebastiana Kolasińskiego – łyżwiarza
Krzysztofa Kowalewskiego  – aktora
Anny Nehrebeckiej – aktorki
Macieja Orłosia – aktora, dziennikarza telewizyjnego
Anny Popek – dziennikarki telewizyjnej
      
I wielu innych.  A kto woli działać jest oczekiwany w Pomeranii.
ZAPRASZAMY!!!



Do zobaczenia
Zaczytana Mysz Lineta 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz