sobota, 12 marca 2016

Certyfikat - Okiem Właścicielki...


***


***

                Dnia 20 stycznia b.r. Ośrodek Jeździecki „Pomerania” uzyskał certyfikat 
Polskiego Związku Jeździeckiego ( PZJ ). 
Na ścianie stajni przy siodlarniach została powieszona tablica informacyjna. 
Wraz z gratulacjami pojawiło się również wiele pytań. 
Dlatego postanowiłam trochę ten temat przybliżyć.

Certyfikacja Ośrodków Jeździeckich została wprowadzona przez PZJ w 2004 roku. Ma ona na celu ocenę Ośrodków co do cyt.: „możliwości szkolenia podstawowego, kwalifikacji osób prowadzących zajęcia oraz jakości świadczonych usług” (PZJ)
Idea wg mnie była i jest świetna,  gdyż dzięki certyfikacji  osoby, które chcą rozpocząć swoją przygodę z jeździectwem, uzyskują rzetelną informację ( firmowaną przez PZJ ), gdzie na pewno uczą instruktorzy posiadający odpowiednie kwalifikacje oraz  gdzie są dobrze przygotowane, zadbane konie.
Ośrodek, który posiada certyfikat PZJ może ubiegać się również o prawo do przeprowadzenia egzaminów na Odznaki Jeździeckie. Jest to niezwykle korzystne dla osób uczących się w danym Ośrodku, gdyż przystępując do egzaminu zdają na  koniach już dobrze sobie poznanych.
Certyfikat jest przyznawany na okres 2 lat. Po tym czasie  trzeba złożyć wniosek o jego przedłużenie na kolejny okres. Jednak aby mieć możliwość przedłużenia ( co według mnie   burzy całą ideę certyfikacji ),  trzeba w okresie tych dwóch lat, na które został przyznany certyfikat, przeprowadzić min 4 akcje szkoleniowe, zaakceptowane i ogłoszone przez PZJ ( tj. np. egzaminy na wspomniane wcześniej odznaki, kursy i szkolenia instruktorsko – trenerskie, itp. )
Ośrodek, który spełnia wszelkie wymogi może więc na kolejny okres nie dostać certyfikatu jeżeli nie wykaże się  działalnością szkoleniową, według mojego uznania, wyższego stopnia.
Uważam, że warunek ten jest niepotrzebny . Jego likwidacja stwarzałaby szansę na uzyskanie dla osób zainteresowanych jazdą konną w mniejszych Ośrodkach, realnej bazy miejsc gdzie mogą na wysokim poziomie uprawiać jeździectwo.
                Wracając do samego certyfikatu, na oznaczenie jego kategorii, składają się cyfry rzymskie ( I, II, III ) i gwiazdki ( *, **, *** )
Cyfry rzymskie oznaczają jakość ( a właściwie ilość ) infrastruktury, którą dysponuje Ośrodek tj. czy posiada: plac treningowy o odpowiednim podłożu i oświetleniu, halę, sprzęt i wyposażenie do prowadzenia zajęć szkoleniowych ( w tym komplet przeszkód skokowych i komplet szranek do czworoboku ujeżdżeniowego), salę dydaktyczną na 20 – 25 osób, możliwość zakwaterowania 
i wyżywienia o odpowiednim standardzie. Oceniana jest również estetyka i porządek na terenie Ośrodka. Biorąc pod uwagę te kryteria nasz Ośrodek otrzymał Kategorię III.
Spotkałam się z pytaniem czym tu się chwalić skoro jest to Kategoria III ( czyli ostatnia z możliwych do uzyskania ).Natomiast w rzeczywistości Kategoria III wynika z braku: sali dydaktycznej oraz możliwości zakwaterowania i wyżywienia o odpowiednim standardzie. 
Pozostałe warunki trzeba oczywiście spełnić.
Gwiazdki zaś są oznaczeniem kwalifikacji kadry szkoleniowej. Jedna * oznacza, iż za prowadzenie szkolenia odpowiada instruktor szkolenia podstawowego, ** instruktor sportu jeździeckiego, *** trener jeździectwa.
Instruktor Izabela Litwin prowadząca zajęcia w naszym Ośrodku ma uprawnienia instruktora szkolenia podstawowego wydane przez PZJ, co tym samym daje nam jedna gwiazdkę.  Należy zwrócić uwagę, iż uprawnienia instruktora szkolenia podstawowego nie są tym samym co legitymacja instruktora rekreacji ruchowej. Wszyscy Instruktorzy rekreacji ruchowej muszą odbyć kilkudniowy kurs i zdać egzamin aby  te uprawnienia otrzymać.
Podsumowując certyfikat wyróżnia Ośrodek na tle konkurencji. Lista certyfikowanych Ośrodków znajduje się zaś na stronie PZJ.

właścicielka Patrycja Koriat

niedziela, 11 stycznia 2015

Kryta ujeżdżalnia...

Niby zima łagodna, a w praktyce pogoda nas nie rozpieszcza... 
Chociażby dziś!  
W ciągu dnia było słonecznie, deszczowo, wietrznie, śnieżnie... 
A do takich widoków daleko...


***


***


Czy to oznacza, że z jazdą konną trzeba wstrzymać się aż do wiosny???
Niekoniecznie!!! 
W Pomeranii jest bowiem miejsce, któremu niestraszne są kaprysy pogody...
To wybudowana kilka lat temu kryta ujeżdżalnia. Spore pomieszczenie, o wymiarach 25x50 m. 
Do naszej hali zapraszamy zarówno tych, którzy dopiero zaczynają swą przygodę z jeździectwem, jak i tych, dla których jazda konna jest wieloletnią pasją. 
Czyli wszystkich, którzy chcą jeździć już teraz!!! 

Z styczniowym pozdrowieniem
Mysz Lineta

 

niedziela, 28 grudnia 2014

Śnieg...

Wreszcie spadł upragniony śnieg!!! Świat stał się bajkowy, jakby tochę nierealny. Zarówno okres świąteczny  jak i zimowa aura sprzyjają zwolnieniu tempa życia, refleksyjności, marzeniom. Ja gdy widzę śnieg zaczynam marzyć o szalonym kuligu, a potem uroczej biesiadzie przy kominku, pieśniach i grzanym winie... 


Marzenia mogą się spełnić! Gdyby tylko dopadało trochę śniegu i zebrała się grupa fajnych osób... 

Zapewne w Pomeranii wszystko jest możliwe - WYSTARCZY CHCIEĆ!

Z śniegowym pozdrowieniem 
Mysz Lineta 
 

niedziela, 21 grudnia 2014

W oczekiwaniu...

Wkrótce będziemy wypatrywać pierwszej gwiazdki by razem usiąść do najpiękniejszej kolacji w roku... 
Jednak jest jeszcze czas by pomyśleć nie tylko o relacjach międzyludzkich, ale także 
o przyjaciołach czekających w Stajni...
 

ZAPRASZAMY!!!!
Z przedświątecznym pozdrowieniem 
Mysz Lineta 

niedziela, 14 grudnia 2014

Czas...

I znowu  nie było mnie tu przez długi, długi czas... 
Na szczęście okres przedświąteczny sprzyja przemyśleniom, powrotom, spotkaniom...

Gospodyni Pomeranii szczególnie dba o to by Przyjaciele Pomeranii mogli być blisko - tym razem pretekstem do bycia razem była Wigilia, która od lat łączy sympatyków tego magicznego miejsca...


***

 
Pięknie udekorowane drzewko, zachęca by także w przedświątecznej gorączce znaleźć odrobinę czasu na spacer, przejażdżkę, a potem gorącą czekoladę przy  niezwykłej choince...

ZAPRASZAM!!!














Z choinkowym pozdrowieniem 
Mysz Lineta 

środa, 23 lipca 2014

Lato w pełni...

Lato w pełni, rozpieszcza nas piękną pogodą, zwolnionym, trochę leniwym tempem życia...
Do szczęścia potrzebne już tylko dobre towarzystwo i smaczne jedzenie...
Wszystko można znaleźć w Pomeranii...


Letni gril udał się znakomicie, chociaż nie obyło się bez niespodzianek...

Właścicielka zadbała zarówno o mięsnych jak i bezmięsnych gości :-)
 

Znalazło się coś pysznego dla zwolenników różnych kuchni...


 Na szczęście lato jeszcze  trwa, można  mieć nadzieję, że takich pysznych sopotkań będzie więcej :-)


By się o tym przekonać wystarczy zaglądać do Pomeranii...
Serdecznie ZAPRASZAMY !!!


 
                                                                                              Z łakomym pozdrowieniem 
                                                                                              Mysz Lineta

niedziela, 27 października 2013

Hubertus...



Już tydzień minął od obchodzonego w Pomeranii hubertusa, a ja nadal żyję wspomnieniami...
To był naprawdę piękny dzień... Oglądam zdjęcia popijając gorącą, aromatyczną herbatę 
i tak sobie myślę, że Pomerania jest naprawdę niezwykła. To miejsce gdzie mogą znaleźć dla siebie coś atrakcyjnego i dzieci i dorośli - fajnie, że jest tu przestrzeń, dla realizacji różnych potrzeb i zainteresowań...
Najlepiej klimat i urok tegorocznego hubertusa ukażą zdjęcia, jednak wcześniej chciałam 
przybliżyć czym jest hubertus...    

*** 
Hubertus, hubertowiny święto myśliwych, leśników, jeźdźców, organizowane przez jeźdźców na zakończenie sezonu, a przez myśliwych na początku sezonu polowania jesienno-zimowego, 
zwykle w okolicach 3 listopada. Nazwa pochodzi od świętego Huberta (patrona myśliwych i jeźdźców), którego wspomnienie liturgiczne w Kościele katolickim obchodzone jest właśnie 3 listopada.

Święto po raz pierwszy obchodzono podobno w 1444 roku. Początkowo były to wielkie polowania. 
W Polsce kult św. Huberta, nazywany hubertowinami lub hubertusem, sięga XVIII wieku. Z jego wprowadzeniem związane są dzieje dynastii władców saskich, którzy zasiadali na tronie polskim. 
Z kolei w czasach II Rzeczypospolitej, pierwszym organizatorem polowań hubertowskich w Spale był prezydent Ignacy Mościcki. Odbyło się ono w 1930roku 3 listopada.

Do dziś w polskiej tradycji łowieckiej dzień św. Huberta jest okazją do tzw. hubertowin, czyli polowania zbiorowego o charakterze szczególnie uroczystym, z zachowaniem historycznych wzorców i ceremoniałów (m.in. sygnałów łowieckich). 
Polowanie hubertowskie kończy biesiada myśliwych przy ognisku, bigosie i nalewce.
Wśród jeźdźców (Hubertus konny) urządzana jest natomiast gonitwa, podczas której konno ściga się tzw. lisa, jeźdźca z ogonem przypiętym do lewego ramienia. Ten, kto go zerwie, wygrywa, ma prawo wykonać rundę honorową wokół miejsca pogoni, i za rok sam ucieka jako lis.
Obchody święta mają zapewnić dobre wyniki w nadchodzącym sezonie.
 (źródło:http://pl.wikipedia.org)

A oto zapowiadana fotorelacja :-)


 ***


 ***


***


***


 ***


***


 ***


***


*** 












                                                                                              Z hubertusowym pozdrowieniem
                                                                                              Mysz Lineta