sobota, 31 sierpnia 2013

Podchody...

Kto jeszcze pamięta zabawę w podchody?

"Podchody – rodzaj prostej gry terenowej dla dzieci i młodzieży, często organizowanej na obozach harcerskich. W najmniej złożonej postaci polega na tym, że jedna grupa ucieka, zostawiając po drodze strzałki, ślady i zadania do rozwiązania (listy), a druga grupa musi ją złapać. W typach bardziej skomplikowanych to organizatorzy układają łamigłówki i zadania, mające doprowadzić do odnalezienia miejsc, do których zawodnicy mają dotrzeć".

źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Podchody

Kto z rodziców ma możliwość zorganizować swojemu dziecku tę wspaniałą zabawę???

Tak niewiele jest takich miejsc, ale w Pomeranii jest to możliwe!
Oto fotorelacja z podchodów organizowanych podczas ostatniego turnusu półkolonii:




 Jednym z zadań było ułożenie konia z szyszek, jak widać dzieci poradziły sobie świetnie!


Celem było odnalezienie zaginionego przed wiekami skarbu, ale po drodze znajdowaliśmy także drobne, zupełnie współczesne skarby :-)To nas motywowało do dalszych poszukiwań!


Wszyscy z uwagą szukaliśmy tajemnych znaków...


Po drodze znajdowaliśmy, zadania, ale też i wskazówki...

u

Udało się odnaleźć zaginiony skarb!!!!!!!!!!!


Skarb, był naprawdę imponujący. I był na tyle ogromny, że udało się go podzielić między wszystkich uczestników.

A tu już ogromna radość poszukiwaczy! Mnie nie widać na tym zdjęciu, ale stoję sobie cichutko koło Pani Patrycji i cieszę się wspólnym skarbem...

Ech, szkoda, że to już koniec wakacji... Na szczęście w Pomeranii to nie koniec atrakcji. Już wkrótce o tym napiszę... :-)



A tymczasem z ostatnim wakacyjnym pozdrowieniem 
Mysz Lineta

niedziela, 11 sierpnia 2013

Zwyczajny dzień w Pomeranii...



Jestem w Pomeranii już kilka miesięcy i nieustannie zachwyca mnie tak samo miejsce, ludzie, jak i wielka troska Właścicieli oraz Pracowników o przebywające w Pomeranii konie. Jest to dla mnie na tyle interesujące, iż postanowiłam opowiedzieć jak wygląda nasz zwyczajny dzień...
   
Praca rozpoczyna się już o 6.00 rano! O tej porze Pan Darek zaczyna  karmienie koni. Trwa to prawie godzinę. Konie dostają pyszny owies i siano. Od godziny 7.00 rano rozpoczyna się wyprowadzanie koni na trawiaste padoki. Niektóre konie zanim zostaną wyprowadzone na padok, wchodzą do karuzeli. Jednocześnie w naszej karuzeli mogą znajdować się cztery konie. Każdy koń chodzi tam  przez  godzinę. Karuzela to oczywiście atrakcja oferowana  na życzenie Klienta. Po karuzeli również i te konie trafiają na padoki. Gdy konie przebywają na łące, trwają prace stajenne: ścielenie trocinami lub słomą (w zależności od życzenia Właścicieli). Rozdawanie siana, zamiatanie... i wyrzucanie obornika.



Od 13.00 do 14.00 jest czas na sprowadzanie koni z wybiegów. Część koni jest sprowadzana w ręku...


Od 14.00 do 14.30 jest czas na kolejne karmienie koni. Myślę, że warto dodać, iż nasze konie otrzymują owies gnieciony. Mamy specjalne urządzenie do gniecenia owsa... co widać na poniższym zdjęciu. 


 
Około godziny 17.00 Pan Iwan po raz kolejny karmi konie. Tym razem jest to siano. Siano w dużej mierze pozyskujemy z naszych łąk.
Ostatnie karmienie owsem przypada na godzinę 20. Na życzenie klientów dodajemy koniom do paszy, dostarczane przez nich, witaminy i inne dodatki żywieniowe.
Wieczorem o godzinie 21.30 ma miejsce obchód i zamknięcie stajni. Myślę, że warto zwrócić uwagę na wysoko wykwalifikowaną Kadrę. Dziś kilka słów o Panu Darku.    
Pan Darek sam jest właścicielem koni. A ponadto posiada on kierunkowe wykształcenie, z zawodu jest technikiem hodowcą koni, z ośmioletnim doświadczeniem. To także  miłośnik tradycji kawaleryjskich RP, ale o tym w już w innym poście...

Serdecznie zapraszam wszystkich Właścicieli koni, którzy szukają dobrego miejsca! U nas ważny jest każdy koń!!!! 




Pozdrawiam i zapraszam 
Mysz Lineta